Z kupieniem, ocenieniem, wypiciem i sfotografowaniem zeszło winnowtorkowego wina zdążyłem na czas. Niestety nie z napisaniem notki. Zatem dziś, spóźniona prawie niedostrzegalnie, rioja tygodnia zeszłego. Kupiona w delikatesach “Bomi”, za złotych własnych* sześćdziesiąt cztery i groszy pięćdziesiąt dziewięć. O winach hiszpańskich więcej się w jednej z notek poprzednich się rozpisałem, zatem bez zbędnych wstępów do wina czas przejść.
wtorek, 28 lutego 2012
wtorek, 7 lutego 2012
Winne Wtorki: Winny brutalizm
Jongleur chianti na Winny Wtorek zaproponował, jakże mogłem przejść obojętnie. Tym bardziej, że całkiem zacną butelkę chianti akurat na podorędziu miałem. Przynajmniej po jej współtowarzyszkach, już wypitych, sądząc. Zatem picie i degustowanie porzucając chwilowo, do oceny przystąpiłem. Rześki, zwarty i gotowy, w sobotni poranek. Bliski popołudniu, jakby ktoś się pytał.
Subskrybuj:
Posty (Atom)